30-krotność składek ZUS. O co ta cała awantura?

- System zdefiniowanej składki
- Zniesienie 30-krotności do kosza
System zdefiniowanej składki
Obecnie pracownicy osiągający w danym roku 30-krotność przeciętnej pensji w Polsce, odprowadzają składki od równowartości tej kwoty. Przekroczenie przez nich tej granicy nie oznacza składek na wyższym poziomie. W praktyce oznacza to, że w 2019 roku zarobki na poziomie 142 950 zł, czyli górnego limitu podstawy składek na ubezpieczenia społeczne (11 912,50 zł brutto miesięcznie) będą oskładkowane. To limit, który pozwala najwyżej wykwalifikowanym specjalistom myśleć o emeryturze obliczanej proporcjonalnie do kwoty górnego limitu. Ma to zapobiec wywindowanym świadczeniom emerytalnym. Tym samym pracodawcy płacący najhojniej, nie muszą się martwić o składki pracowników zarabiających powyżej wspomnianej kwoty maksimum.
Zniesienie 30-krotności do kosza
Pełne ozusowanie specjalistów (bez limitu) zakładało tymczasowo zwiększenie wpływów do budżetu państwa, zarówno ze strony pracowników, jak i pracodawców. Najlepiej opłacani specjaliści to grupa 370 tysięcy osób, która zwiększyłby dochody krajowe o 7 mld złotych. W efekcie jednak doprowadziłoby do podwyższenia szacowanej emerytury, czyli zwiększonych wydatków państwa. To jednak odroczona w czasie konsekwencja, na którą nie chciało się zgodzić środowisko samych pracowników, pracodawców i ekonomistów. Oprotestowanie pomysłu argumentowane było także zwiększonymi kosztami pracowniczymi, które w konsekwencji mogłyby doprowadzić do zmniejszenia zatrudnienia wśród najwyżej wykwalifikowanych i tym samym spowodować spadek konkurencyjności firm. Dotknęłoby to zapewne branże bazujące na nowych technologiach i unikalnych umiejętnościach. Odpływ za granicę drogiej, ale cennej grupy pracowników w poszukiwaniu lepszych zarobków również byłby nieunikniony. Nic jednak nie zastąpi dalekowzroczności ekonomistów, którzy podkreślają odłożona w czasie nieuniknioną dysproporcję w świadczeniach dla przyszłych emerytów oraz masową ucieczkę specjalistów od składek w inne modele zatrudnienia.
Pracownicy IT, ale i właściciel firm z branży technologicznej odetchnęli z ulgą. Kontrowersyjny pomysł emerytalny został zbombardowany kontrargumentami, a rozsądek wziął górę nas pazernością. Chrapkę na składki pracownicze ma każda władza, pytanie tylko, czy chwilowa zachcianka nie odbije się czkawką przyszłym emerytom.
Czytaj także
Dodatek solidarnościowy - jak działa kolejne narzędzie do walki z kryzysem w czasie pandemii?
Czytaj więcejSuperurząd na nowe czasy
Czytaj więcejPrezent czy kukułcze jajo? Jak darować, żeby nie żałować?
Czytaj więcejBenefity pozapłacowe – czym kuszą firmy w walce o pracownika?
Czytaj więcejMikrorachunek podatkowy–sprawdź, co przygotował dla Ciebie Urząd Skarbowy
Czytaj więcejDziecięca radość z realnych zysków. Rzecz o zarabianiu na graniu przez internet
Czytaj więcejZawody przyszłości–sprawdź, kogo brakuje w Twojej firmie
Czytaj więcejWykaz najważniejszych ulg podatkowych. Sprawdź, zanim złożysz zeznanie
Czytaj więcej