Sprytne rozwiązania firm zwiększające bezpieczeństwo w czasie pandemii.

- Donosiciel mile widziany
- Frontem do klienta
- Kupuj z głową, w masce i w rękawiczkach
Donosiciel mile widziany
Firmom kurierskim robota wręcz pali się w rękach. Handel online ze względu na specyficzne okoliczności, kwitnie w najlepsze i sprawia, że właściciele zatrudniają coraz większą liczbę pracowników. Zakupy robione dotychczas stacjonarnie w dużej mierze przeniosły się na łącza internetowe, ale równocześnie uczyniły zawód kuriera niezwykle pożądanym. Bo ktoś przecież te paczki musi dostarczyć. Standardowe środki ochrony osobistej w postaci rękawiczek i obowiązkowych od niedawna maseczek na wyposażeniu doręczyciela nikogo już nie dziwią. Wiele z firm dostarczających przesyłki różnego rodzaju znosi możliwość płatności gotówką oraz kartą, by nie musieć dotykać potencjalnie skażonej gotówki/terminala. Płatność online stała się powszechna. Jedna z firm dysponujących paczkomatami w całej Polsce zdecydowała się na całkiem innowacyjne rozwiązanie, które praktycznie całkowicie eliminuje kontakt z kurierem oraz ekranem czytnika. Możliwość zdalnego otwarcia paczkomatu za pomocą przycisku w odpowiedniej aplikacji to z pewnością olbrzymie ułatwienie przyspieszające proces odbioru przesyłki oraz znacząco ograniczające czynniki potencjalnie niebezpieczne.
Frontem do klienta
Apteki t z pewnością ten rodzaj usług, który nie może narzekać na brak klientów w dobie koronawirusa. Mnożące się zamówienia, szczególnie na rękawiczki, maseczki, czy płyny dezynfekujące czyni je placówkami obleganymi od rana do wieczora. Zakupy, które przeniosły się do internetu, w znacznej mierze odciążyły kolejkową zmorę w stacjonarnych placówkach, lecz ilość pracy dla farmaceutów nie zmalała. Problem z dostateczną liczbą personelu, opóźnione terminy realizacji, czy zwyczajne braki asortymentu w hurtowniach to problemy, z którymi na co dzień spotykają się właściciele stoisk z lekami. W zasadzie zaraz po personelu medycznym to aptekarze znaleźli się na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Bezpośredni kontakt z klientem to większe ryzyko zakażenia, a to z pewnością nie nastraja pozytywnie do wykonywanej pracy. W myśl obecnie obowiązujących rekomendacji Ministerstwa Zdrowia, oprócz rękawiczek i maseczek, a także dwumetrowego odstępu między klientami w kolejce, aptekarze mają możliwość nieco bezpieczniejszej sprzedaży leków. Otóż część placówek prowadzi sprzedaż przez tzw. okienko do ekspedycji nocnej. Te z aptek, które nie posiadają takich możliwości technicznych, postawiły na szybę oddzielającą od pacjentów. Niegdyś, szczególnie w aptekach starego typu była to powszechna praktyka, po otwarciu na klienta nastąpiło odejście, by w dobie podwyższonego zagrożenia do niej powrócić. Teoretycznie ochrona jest pozorna, lecz każdy krok minimalizujący ryzyko jest słuszny.
Kupuj z głową, w masce i w rękawiczkach
Wśród zaleceń Ministerstwa Zdrowia są również te, dotyczące zakupów spożywczych. Widok klientów, ekspedientów, czy pozostałych pracowników w maskach stał się powszechny do odwołania. Większość z nas stara się również dokonywać zakupów możliwie najrzadziej i w godzinach wyznaczonych dla odpowiedniej grupy wiekowej, czyli powstrzymywaniem się od sprawunków od godz. 10 do 12, jeśli nie jest się co najmniej 65-latkiem. Zachowujemy również bezpieczną odległość między sobą na terenie marketu oraz w kolejce do kasy, a także jesteśmy liczeni podczas wejścia na teren sklepu, by nie przekroczyć maksymalnego limitu osób robiących jednocześnie zakupy w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni. Wielu właścicieli sklepów wyposażyło pracowników kas w płyny dezynfekujące, a także szyby z pleksi, które stanowią dodatkową ochronę przed zarażeniem. W kasach samoobsługowych możemy zaobserwować także nadprogramowe plastikowe nakładki na terminale, by nie mieć kontaktu z urządzeniem z zasady niehigienicznym. Niektóre markety wprowadziły przed wejściem dystrybutory z płynem dezynfekującym, a także zachęcają do dokonywania płatnością kartą, by ograniczyć obieg papierowych pieniędzy. W ramach przedstawionych przez rząd polski etapów powrotu do normalności i znoszenia ograniczeń związanych z COVID-19 od 20 kwietnia, nieco poluzowane zostaną zasady przebywania na terenie marketu. Na stronie rządowej czytamy: do sklepów o powierzchni mniejszej niż 100 m2 wejdzie maksymalnie tyle osób, ile wynosi liczba wszystkich kas lub punktów płatniczych pomnożona przez 4. W sklepach o powierzchni większej niż 100 m2 na 1 osobę musi przypadać co najmniej 15 m2 powierzchni.
Za złamanie obecnie obowiązujących przepisów grożą urzędowe kary od 5. do nawet 30 tysięcy złotych. Niezależnie od rekomendacji władz, wielu właścicieli firm zastosowało dodatkowe i dedykowane rozwiązania, które poprawią bezpieczeństwo pracowników i klientów. Spora grupa przedsiębiorców wykazała się nie tylko kreatywnością w tych trudnych czasach, ale również roztropnością, które sama w sobie może być bezcenną inwestycją na przyszłość.
Czytaj także
Własna działalność – atrakcyjna alternatywa dla etatu?
Czytaj więcejKontrole, mandaty i wiele więcej. Czym jeszcze fiskus zaskoczy firmy zimą?
Czytaj więcejPłatności w mig. Czym jest i jak działa BLIK?
Czytaj więcejWykaz najważniejszych ulg podatkowych. Sprawdź, zanim złożysz zeznanie
Czytaj więcejCzerwone światło dla gastronomii. Co z branżą podczas kolejnej fali koronawirusa?
Czytaj więcejInnovation Coach – narzędzie, które unowocześni biznes
Czytaj więcejMust have gadżetów biznesowych. Co każdy młody biznesmen mieć powinien
Czytaj więcejKreatywność podatkowa rządu, za którą zapłacą prezesi
Czytaj więcej