Stało się! Estoński CIT od 1 stycznia 2021

3 grudnia 2020
Stało się! Estoński CIT od 1 stycznia 2021
Niedawno, bo 28 listopada Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizacje kilku aktów prawnych dotyczących podatku dochodowego. Obejmują one wybraną grupę przedsiębiorców i zaczną obowiązywać od początku nowego roku. Zobacz, na co powinny przygotować się spółki z dniem 1 stycznia 2021 roku.
  • Estoński CIT w Polsce
  • Jakie są korzyści?

Estoński CIT w Polsce

Akty prawne, które zostały opatrzone prezydenckim podpisem to: nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw i nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw. Tyle nam mówi nomenklatura. W praktyce wspomniana nowelizacja dotyczy m.in. wprowadzenia możliwości rozliczenia się spółek za pomocą CIT-u, zwanego estońskim. To nowy sposób opodatkowania, przeniesiony z Estonii na grunt polski, który jest alternatywą dla starych zasad rozliczeń. Ustawodawca pozostawia w gestii przedsiębiorcy wybór najlepszej dla niego opcji. Każdy, kto zdecyduje się na nowe rozwiązanie, zapłaci podatek w momencie wypłaty zysków z przedsiębiorstwa. Innowacja podatkowa obejmie sp. z o.o. lub akcyjną, w której udziałowcami są tylko osoby fizyczne i równocześnie taką, która wykaże się przychodami rocznymi nieprzekraczającymi 100 mln złotych. Dodatkowo spółka taka nie może posiadać udziałów w innych podmiotach i musi zatrudniać co najmniej 3 osoby oprócz udziałowców, jej przychody pasywne są niższe od operacyjnych, a także może pochwalić się nakładami inwestycyjnymi. Tylko spełnienie wszystkich powyższych kryteriów, kwalifikuje dany podmiot do skorzystania z wariantu estońskiego. Jest to możliwość, nie obowiązek. Inaczej sprawa ma się ze spółkami komandytowymi. Bowiem to właśnie ten typ spółek został obligatoryjnie objęty estońskim CIT-em. Tym samym zyskał status podatnika podatku dochodowego. Zgodnie z nowelą spółki komandytowe będą mogły skorzystać z 9% podatku CIT, gdy wykażą, że ich przychody z bieżącego roku nie przekroczyły 2 mln euro. Dzięki podniesionemu limitowi z pułapu 1,2 mln euro, z obniżonej stawki podatkowej będzie mogła skorzystać większa rzesza przedsiębiorców, bo aż 200 tysięcy. Według rządu nowela powinna być atrakcyjna dla małych i średnich firm, a jej koszt wyliczany jest na około 5,6 mld złotych. Liczby robią wrażenie, lecz równocześnie Ministerstwo Finansów stoi na stanowisku, że te przepisy pomogą nie tylko uszczelnić system podatkowy i zapobiec wyprowadzaniu funduszy do rajów podatkowych, ale także pozwolą ograniczyć czas rozliczeń do kilku godzin rocznie. A to wszystko dzięki regulacjom spisanym na 20 stronach, a nie na prawie 300, jak dotychczas. Warto wspomnieć, że estońskim CITem nie zostały objęte spółdzielnie, lecz Ministerstwo Finansów przekonuje, że nie wyklucza takiego scenariusza na początku roku 2022.

Jakie są korzyści?

Na oficjalnej stronie rządowej przeczytamy o szeregu korzyści płynących z takiego rozwiązania podatkowego. Wśród niekwestionowanych zysków firmy wymienia się zwiększoną odporność na dekoniunkturę, a także wzrost innowacyjności, produktywności, czy zdolności inwestycyjnych. Nie bez znaczenia jest też oszczędność czasu samych rozliczeń, dzięki uproszczonej procedurze. Z kolei polska gospodarka za sprawą estońskiego CIT-u stanie się bardziej odporna na kryzysy, przez co będzie mogła skutecznie likwidować bariery rozwojowe niedoinwestowanego sektora MŚP. Dzięki wskazanej opcji podatkowej firmy będą bardziej produktywne, przez co będą mogły skutecznie stawać w szranki z zagraniczną konkurencją. A taka atrakcyjna gospodarka jest w stanie stworzyć wiele nowych miejsc pracy.

Uproszczenie, uszczelnienie, przyspieszenie. Wydaje się, że propozycja spełnia oczekiwania podatników i rządu. Warto jednak dokładnie zapoznać się z dokumentem i pamiętać, że jest to polska wersja estońskiego podatku, co oznacza, że wiele zapisów jest skonstruowanych pod rodzime realia gospodarcze (np. pozostaje PIT od wypłaconej dywidendy).

Czytaj także