Sygnalista w polskich firmach od grudnia 2021

- Sygnalista niejedno ma imię
- Obowiązki polskich firm
- Skąd ta nieufność?
Sygnalista niejedno ma imię
Według znalezionych w internecie definicji sygnalistą możemy nazywać osobę, która informuje opinię publiczną o nielegalnej bądź nieuczciwej działalności, np. korupcji, nadużyciach finansowych, nepotyzmie. Termin ten z pochodzi z angielskiego whistleblower i oznacza dosłownie „człowieka dmuchającego w gwizdek” i właśnie w anglosaskim kręgu kulturowym został rozpowszechniony. W słowniku synonimów znajdziemy również inne terminy dla tej roli, tj. demaskator, informator, definiujące sygnalistę jako człowieka rzetelnie zawiadamia ogół o malwersacjach, czy o złamaniu zasad etycznych. Z kolei wśród pejoratywnych określeń natrafimy na nazwę kapuś, czy donosiciel jednoznacznie sugerujące czynność niepożądaną i społecznie nieakceptowaną, czyli donoszenie na kogoś. I właśnie z tym ostatnim podejściem rozprawić się mają przepisy unijne. Systemowe rozwiązania, które mają temu służyć, staną się równocześnie tarczą dla sygnalistów wewnętrznych przed ewentualnym ostracyzmem ze strony współpracowników, czy mobbingiem ze strony pracodawcy, a także zewnętrznych, czyli spoza danej firmy. Ochrona sygnalistów to priorytet, szczególnie dla organizacji pozarządowych, które obawiają się o stopowanie działalności demaskatorów, szczególnie w obliczu nadużyć na szczeblach władzy. Jednym z przykładów jest aktywność Fundacji Batorego, która na stronie sygnalista.pl daje możliwość wczytania się w projekt ustawy przygotowany we współpracy z Helsińską Fundację Praw Człowieka, Forum Związków Zawodowych i Instytutem Spraw Publicznych, dotyczący trybu zgłaszania nieprawidłowości i przede wszystkim ochrony sygnalistów. W innych krajach, np. w USA, czy w Wielkiej Brytanii od lat istnieją odrębne duże instytucje, które zajmują się opieką i udzielaniem im pomocy prawnej.
Obowiązki polskich firm
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 r.) nakłada na firmy i organizacje (prywatne i państwowe) z państw członkowskich, zatrudniające powyżej 50 osób, obowiązek wdrożenia systemu do informowania o uchybieniach i, a także ochronę prawną osób dokonujących zawiadomienia. U nas ma zostać zapisania w prawie od grudnia 2021, wcześniej czekają nas konsultacje społeczne. Według założeń istnieją 3 sposoby sygnalizowania naruszeń:
- kanał wewnętrzny — mają temu sprzyjać rozwiązania systemowe wdrożone w firmach, czy organizacjach,
- kanał zewnętrzny — do organu właściwego dla danego typu sprawy,
- ujawnienie publiczne — ostateczność, po wyczerpaniu dwóch pierwszych możliwości.
Obecnie mówi się o możliwości przesunięcia terminu (na 2023 rok) stworzenia i wdrożenia systemu dla mniejszych firm zatrudniających do 249 osób, lecz dla większych (zatrudniających od 250 osób) pozostaje niezmieniona data 17 grudnia 2021.
Oprócz możliwości meldowania nadużyć dowolną drogą (telefonicznie/pisemnie/ustnie), firmy powinny zapewnić ochronę danych osobowych sygnalistom, nieujawnianie tożsamości osobom nieupoważnionym, a także wyznaczyć osobę bezstronną do podjęcia działań następczych oraz prowadzenia komunikacji ze zgłaszającym. Kluczowa będzie akcja informacyjna, która uświadomi kadrę w kwestii zaistniałych możliwości raportowania. Istnieją również określone terminy. Siedem dni — tyle czasu ma pracodawca na potwierdzenie zgłoszenia sygnaliście i 3 miesiące na uzyskanie informacji zwrotnej w swojej sprawie. Obowiązkowe będzie również prowadzenie rejestru takich spraw. Choć nie są przewidziane konkretne kary za uchybienia w procesie sygnalizowania, to przepisy unijne obligują swoich członków do ich ustanowienia. Zatem jeśli dojdzie do celowego opóźniania odpowiedzi, czy działania w sprawie, ujawniona zostanie tożsamość informatora lub podjęte zostaną działania odwetowe, będą nałożone sankcje. Ich wysokość i zakres musi zostać jasno określone przez dane państwo.
Skąd ta nieufność?
Jeszcze trochę wody upłynie nim whistleblowing wejdzie do kanonu etycznego postępowania w polskich firmach. Współodpowiedzialność za kierunek działalności danej organizacji, poprawa jej bezpieczeństwa, hołdowanie prawdzie i transparentność działań — to cele, które przyświecają stworzonym projektom prawnym, a którym trudno odmówić słuszności. Brak zaufania Polaków do tego rozwiązana wynika być może z negatywnych doświadczeń z opresyjnym systemem władzy, podszytej strachem i bazującej na donosach. Jednak dziś, gdy chcemy uchodzić za praworządne europejskie państwo na miarę XXI wieku, nie powinniśmy się bać sprawdzania. Sygnalista to nie kapuś, a informator działający dla dobra wspólnego i pragnący ukrócić negatywny proceder. Sposób przeprowadzenia procesu wyjaśniania, oceny zasadności i prawdziwości takiego zgłoszenia będzie świadectwem dojrzałości danej organizacji.
źródła:
- msp.money.pl
- kadry.infor.pl
- sygnalista.pl
- prawo.pl
Czytaj także
Koszty przegranego procesu - czy można wrzucić w koszty prowadzenia działalności?
Czytaj więcejPPK daje, PPK odbiera. Zobacz, kto tak naprawdę na nim skorzysta
Czytaj więcejTani prąd to kiepski żart. O energii, która nas może słono kosztować w 2020 roku
Czytaj więcejTarcza Finansowa PFR 2.0 aktualnie
Czytaj więcejZatrudnienie pracowników 50+. Dylemat, czy oczywistość?
Czytaj więcejMarihuana. Czy marzenia o wielkim biznesie pójdą z dymem?
Czytaj więcejSuperurząd na nowe czasy
Czytaj więcejOdmrażanie przez luzowanie. Jak polskie władze wyobrażają sobie powrót do normalności gospodarczej w dobie szalejącego wirusa?
Czytaj więcej