Ulga abolicyjna 2021

7 grudnia 2020
Ulga abolicyjna 2021
Wraz z niedawnym uchwaleniem przepisów wprowadzających estoński CIT i objęciem nim spółek komandytowych, wprowadzono również kilka innych, niemniej ważnych dla podatnika zmian. Jedną z nich jest modyfikacja wysokości tzw. ulgi abolicyjnej, która szczególnie powinna zainteresować pracujących za granicą lub planujących zatrudnienie poza Polską. Zobacz, czy zagraniczna pensja otrze łzy rozgoryczenia po podpisanej nowelizacji.
  • Zagraniczna pensja, polskie podatki

Zagraniczna pensja, polskie podatki

Sięgając do faktów historycznych, należy wspomnieć o dacie 1 stycznia 2019 roku, kiedy to Polska oficjalnie stała się sygnatariuszem wielostronnej konwencji podatkowej (w skrócie MLI). Porozumienie to dla obywateli państw, które ją podpisały, oznacza przejście na mniej korzystną metodą rozliczenia zagranicznych dochodów, opartą na tzw. proporcjonalnym odliczeniu. Zgodnie z zapisami, podatnik polski pracujący za granicą jest zobowiązany uiścić polskiemu urzędowi skarbowemu różnicę między podatkiem należnym w Polsce a podatkiem odprowadzonym w innym kraju. Podstawą wyliczeń jest dochód osiągnięty w Polsce i za granicą. Wyjściem Ministerstwa Finansów z tej patowej sytuacji miała tzw. ulga abolicyjna, która nie pozwalała odczuć Polakom pracującym za granicą, że są zmuszeni do płacenia podwójnych podatków. Warto bowiem wiedzieć, że wraz z ratyfikacją przepisów MLI, Polska ostatecznie zrezygnowała z najkorzystniejszej dla podatnika opcji, że od zagranicznego dochodu nie płaci on podatków w Polsce, tzw. metody wyłączenia z progresją. Wrażenie braku podwójnego opodatkowania, o które chodziło polskiemu ustawodawcy, straci na znaczeniu 1 stycznia 2021 roku. Otóż od tej daty zaczynają obowiązywać nowe ustalenia, ograniczające ulgę abolicyjną do kwoty 1360 zł. W praktyce oznacza to, że tylko zarabiający do 8 tysięcy złotych nie odczują efektu nowelizacji ustawy. Wszyscy ci, których dochody są wyższe od wskazanej kwoty, będą zobowiązaniu do zapłaty podatku od nadwyżki. Jeśli dochód mieści się w widełkach 8 000 – 85 528 zł, wtedy obowiązuje stawka 17%, przewyższenie górnej granicy oznacza zmianę progu podatkowego na 32%. Dotyczy to jednak tylko tych krajów, które podpisały konwencję MLI. Zatem na dodatkowe koszty muszą się przygotować pracujący w Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii, Danii, Finlandii, Norwegii, Islandii, Słowenii, Słowacji, na Litwie, bądź w Japonii, Izraelu, Australii, czy Nowej Zelandii. Równocześnie zatrudnienie w Niemczech, Francji i Hiszpanii sprawi, że nie zapłacimy podatku od nadwyżki, gdyż państwa te nie zgodziły się na takie rozwiązanie. To nowe obciążenie dla podatników podejmujących pracę za granicą, lecz równocześnie gwarantowany wpływ do budżetu państwa. Fachowcy oceniają, że takie postępowanie państwa polskiego może doprowadzić do rezygnacji wielu firm z polskiej rezydencji podatkowej, a tym samym do przeniesienia swojej działalności poza granice naszego kraju.

Myśląc o jakichkolwiek zmianach w przepisach podatkowych w czasie pandemii, intuicyjnie kojarzysz je z głębszym sięgnięciem do portfela. Oprócz ułatwień technologicznych, ograniczenia biurokracji, czy innych niewyrażonych w pieniądzu działań spodziewasz się, co najwyżej, utrzymania obecnego stanu danin na rzecz państwa. Nie inaczej sytuacja wygląda z kwestią ulgi abolicyjnej, która wpisuje się w trend szukania źródeł wpływu środków do budżetu przez dotknięty kryzysem kraj. Czy słusznie? Czas pokaże, czy wzmożona emigracja podatkowa stanie się faktem.

Czytaj także