Wiosenne porządki rządu. Polski Ład – podsumowanie

19 maja 2021
Wiosenne porządki rządu. Polski Ład – podsumowanie
Zapowiada się rewolucja na każdym polu interesującym przeciętnego obywatela: służba zdrowia, podatki, płace. I jak to z rewolucjami bywa, nie każdy będzie zadowolony, choć założenia i motywacje pomysłodawców wydają się być słuszne. Polski Ład – pomysł władz na odbudowę kraju po pandemii, który brzmi dumnie i złowieszczo zarazem. Przyjrzyjmy się zatem głównym założeniom programu wypowiedzianym ustami premiera polskiego rządu. 
  • Polski ład i porządek
  • Niższe podatki dla 18 milionów Polaków
  • Podniesienie kwoty wolnej o podatku do 30 000 zł
  • Podniesienie progu podatkowego do 120 000 zł
  • Umowy śmieciowe do kosza
  • Praca zdalna w ryzach
  • Pełnoprawna praca w niepełnym wymiarze
  • Brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku dla wszystkich
  • Składka zdrowotna przedsiębiorców uzależniona od dochodu 

Polski ład i porządek

Ogłoszony 15 maja bieżącego roku program naprawczy rządu o nazwie “Polski Ład” opiera się na 5 podstawowych filarach. Najważniejszym założeniem projektu jest wyraźne zwiększenie wydatków na mocno poturbowaną pandemią służbę zdrowia. Według długofalowych wyliczeń rządowych ekspertów na ten segment ma zostać przeznaczone 7% PKB, czyli około 200 mld zł. Z kolei zaproponowane zmiany podatkowe mają “zwiększyć progresywność klina podatkowego”. Wśród punktów znalazła się także zapowiedź zwiększenia inwestycji państwowych, czy dostępności kredytów mieszkaniowych dla młodych małżeństw, czy rodzin wielodziennych. W tematyce budowlanej pozostaje także możliwość budowy domu o powierzchni do 70 metrów kwadratowych bez zbędnych formalności. W prezentacji nie zbrakło również  informacji o podniesieniu świadczeń dla 65 proc. emerytów. Polski Ład składa się z 10 obszarów: Plan na zdrowie, Uczciwa praca-godna płaca, Dekada rozwoju, Rodzina i dom w centrum życia, Polska – nasza ziemia, Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek, Dobry klimat dla firm, Czysta energia-czyste powietrze, CyberPoland 2025 i Złota jesień życia

Niższe podatki dla 18 milionów Polaków

Na konferencji Zjednoczonej Prawicy, na której zaprezentowane założenia programu społeczno-gospodarczego polskiej rzeczywistości popandemicznej, największy nacisk położono na odciążenie podatkowe najmniej zarabiających. Z kolei samozatrudnieni, którzy przekroczą pewną granicę, poniosą największy koszt wprowadzonych zmian, zwanych resetem podatkowym. Słynny już stał się tweet Grant Thornton Polska, który jednoznacznie określa, kto skorzysta, a kto straci na #PolskiŁad. Równocześnie rząd na swojej konwencji 15 maja zapewniał na slajdzie, że szykuje “Niższe podatki dla 18 milionów Polaków”, z czego 9,5 miliona najmniej zarabiających Polaków nie będzie płacić podatku PIT, 8,5 miliona faktycznie zapłaci mniej, ale już 6 milionów pozostanie na tym samym poziomie, by ok. 2,6 mln najlepiej zarabiających zapłaciło wyższe podatki.

 Wspomniana ulga podatkowa w PIT ma dotyczyć klasy średniej, czyli osób zatrudnionych na umowę o pracę, których dochód rocznie mieści się widełkach 70-130 tys. zł. W praktyce oznacza to, że dla pracowników zarabiających 6-10 tysięcy złotych miesięcznie zmiany będą neutralne. Minister finansów Jan Sarnowski zapewnia, że podatnicy zarabiający miesięcznie podwójne średnie wynagrodzenie miesięczne, czyli jakieś 11 tysięcy brutto nie stracą. By tak się mogło stać, pewna (dotąd nieznana) kwota będzie odpisana od podstawy opodatkowania. Mówi się o przełomie czerwca i lipca, jako terminie ogłoszenia konkretnej wartości. 

Podniesienie kwoty wolnej o podatku do 30 000 zł

To chyba najbardziej nośne hasło wśród ogłoszonych założeń. Nie ma osoby, która nie ucieszyłaby się z tego rządowego ruchu. Kwota wolna od podatku zostanie zwiększona do 30 tysięcy złotych, co oznacza spektakularny przeskok z obecnych 8000 złotych. Według Tadeusza Kościńskiego, ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej rząd od początku zmierzał w kierunku podniesienia kwoty wolnej i obniżenia kosztów zatrudnienia pracowników. Jednocześnie zapewnia, że “na reformie skorzysta ponad 90% emerytów, 68% osób zatrudnionych na umowie o pracę i 40% osób prowadzących działalność gospodarczą”. Według ministra celem zmian jest podniesienie atrakcyjności umowy o pracę i zwiększenie konkurencyjności wobec umów śmieciowych. Ambicją rządu jest, by zapowiedzi stały się faktem już od 1 stycznia 2022 roku i tym samym kwota wolna od podatku osiągnęła poziom naszych zachodnich sąsiadów.

Podniesienie kwoty wolnej o podatku to również wyraźny sygnał dla emerytów pobierających najniższe miesięczne kwoty emerytury. Ci, którzy pobierają do 2500 zł miesięcznie, nie zapłacą podatku w ogóle. To jeden z najważniejszych, bo trzeci filar Polskiego Ładu. Obserwatorzy twierdzą, że to ukłon w stronę żelaznego elektoratu partii rządzącej i pomysł na likwidację ubóstwa wśród najstarszych członków społeczeństwa. 

Podniesienie progu podatkowego do 120 000 zł

Równie spektakularne, co podwyższenie kwoty wolnej od podatku, jest podniesienie progu podatkowego o 35 tysięcy złotych. Zmiany ucieszą wszystkich pracowników klasy średniej, którzy rocznie zarabiają do 120 000 zł, gdyż nie wpadną w owiany złą sławą tzw. drugi próg podatkowy, czyli 32%. Objęcie dotychczasową stawką podatku dochodowego od osób fizycznych 17% przemawia do wyobraźni skrzętnie kalkulujących swój budżet i 17 groszy od każdej zarobionej złotówki brzmi zupełnie inaczej niż 32. Przemawiający na konferencji prezentującej program podkreślali, że zapowiadany system podatkowy ma być “bardziej sprawiedliwy”, a skorzystają na nim osoby zarabiające miesięcznie do 5000 zł. Warto jednak zwrócić uwagę, że zmiana, o której tak dużo i chętnie się mówi, wynosi maksymalnie nieco ponad 150 złotych w miesiącu. A ta nie wydaje się wygórowaną w porównaniu np. z zapowiadanym brakiem możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku.  

Umowy śmieciowe do kosza

Już od dawna rząd wspominał o konieczności likwidacji tzw. umów śmieciowych, czyli umów cywilnoprawnych. Nadużywane przez nieuczciwych zleceniodawców, stawiające w trudnej sytuacji zleceniobiorcę, równie często bywały jedyną metodą na znalezienie oszczędności w firmie. By ukrócić ten proceder i zapewnić pracownikom pełne prawa, równoznaczne z tymi, które posiadają osoby zatrudnione na umowie o pracę, rząd zapowiedział rychłą likwidację tego typu umów. Jarosław Kaczyński zapewniał podczas wystąpienia, że ,,umowy śmieciowe, czyli umowy cywilnoprawne, zostaną od razu oskładkowane, ale dążymy to tego, aby w krótkim czasie powstał jeden model kontraktu pracy”

Praca zdalna w ryzach

Praca w trybie zdalnym, która do tej pory nie znalazła jeszcze odzwierciedlenia w konkretnych przepisach prawa pracy, ma w końcu zostać uregulowana. Rzeczywistość pandemiczna zmusiła wielu pracodawców do długotrwałego przejścia na taki model świadczenia pracy na odległość i równocześnie pokazała, że jest to możliwe i nie nosi znamion gorszej jakości. Uzmysłowiła równocześnie, że istnieje ogromna potrzeba jej opisania. Choć nie są znane bliższe szczegóły zmian w tym zakresie, to już dziś wiadomo, że mają usatysfakcjonować pracujących rodziców i znacząco uelastycznić kwestię miejsca pracy.

Pełnoprawna praca w niepełnym wymiarze

Również i ta kwestia zostanie wyrażona w przepisach Polskiego Ładu, choć jeszcze nie znamy detali ogłoszonego hasła. To ukłon w stronę świadczących pracę w niepełnym wymiarze godzin, np. z przyczyn rodzinnych. 

Brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku dla wszystkich

Według Nowego Polskiego Ładu składki zdrowotnej nie będzie już można odliczyć od podatku. Ta zmiana ma objąć solidarnie i przedsiębiorców i osoby zatrudnione na umowę o pracę. To niezwykle istotna kwestia, gdyż z aktualnych 9% składki, można było odliczyć od podatku aż 7,75%. Warto podkreślić, że składka zdrowotna obniża nasz podatek należny do skarbówki i w przeciwieństwie do innych składek nie jest odliczana od dochodu. Łatwo wyobrazić sobie efekty zwiększenia wymiaru podatku np. z 17% do 24,75%, czy z 32% na 39,75%. Zaś osoby prowadzące własną działalność gospodarczą w zeznaniu rocznym PIT z 2021 nie będą mogły odliczyć od podatku kwoty 3.928,60 zł, wynikającej z wyliczeń minimalnego wymiaru składki zdrowotnej, najczęściej wybieranego przez przedsiębiorców.

Składka zdrowotna przedsiębiorców uzależniona od dochodu 

Obecnie osoby prowadzące własną działalność gospodarczą opłacają ryczałtową składkę zdrowotną. Nowe przepisy mają uzależnić jej wysokość od poziomu dochodu. Firmy zatem zapłacą i wyższe składki i wyższe podatki. Eksperci podkreślają zgodnie, że ciężar kosztów reformy spocznie na barkach przedsiębiorców. 

Wrzesień to miesiąc, w którym dowiemy się, czy przedstawione rozwiązania zostaną poparte konkretnymi przepisami. Jeśli błyskawiczny proces legislacyjny dobiegnie końca, to już 1 stycznia 2022 odczujemy Polski Ład w naszych portfelach.  

 

Czytaj także